Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sheva z miejscowości Bratkówka k. Krosna. Nakręciłem do tej pory 18386.10 kilometrów z czego 7563.96 w terenie. Przycinam z średnią prędkością 20.74 km/h, choć pewnie by mogło być lepiej. :P
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sheva87.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:193.00 km (w terenie 149.00 km; 77.20%)
Czas w ruchu:10:37
Średnia prędkość:18.18 km/h
Maksymalna prędkość:69.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:38.60 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
32.00 km 28.00 km teren
02:00 h 16.00 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bonarówka z Kołczonem

Piątek, 29 października 2010 · dodano: 31.10.2010 | Komentarze 1

Po przyjeździe do domu ugadałem się z kumplem na piątek żeby gdzieś wyskoczyć razem i wszystko się udało. Pogoda dopisała, słoneczko przyświecało. W sumie to pierwszy raz gdzieś wybraliśmy się razem po zakupie przez niego sprzętu (Cube LTD PRO, Reba, Formula Oro K18, SlX/XT) także można było porównać rowerki, jednak nie było za bardzo okazji bo ja miałem moce i chęć do jazdy a on po jeździe z dnia wcześniejszego nie miał za wiele sił. Ale oczywiście jeszcze ku temu okazja na pewno będzie, mam nadzieję, że w tym roku :). Podjechaliśmy od razu na Rzepnik a później zjechaliśmy na Węglówkę, gdzie okazało się, że amorka mam za mało napompowanego bo na dużych hopach zaczął dobijać. Nie było już opcji na powrót więc trzeba było tak już jechać, a szkoda bo trzeba było bardziej uważać i się kontrolować niepotrzebnie :P Cholerną górkę wyciągnąłem na takim przełożeniu co bym się nie spodziewał.... po takiej przerwie z systematyczną jazdą, ale widocznie dobry dzień miałem :) Dobrze, że nie było tyle błota co tydzień wcześniej bo bym chyba rzucił to kolarstwo w pizdu :P a tak nie jest źle ;]
Bonarówka - widok na Wysoką Strzyżowską i "Bramę Frysztacką" © sheva87

Bonarówka - brzoza :P © sheva87

Kołczon © sheva87

Ja w drodzę na Bonarówkę © sheva87


Dane wyjazdu:
37.00 km 32.00 km teren
02:24 h 15.42 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Błotne przeboje a do tego gleba i ból kolana

Piątek, 22 października 2010 · dodano: 24.10.2010 | Komentarze 0

Po powrocie z Rz wyskoczyłem na rower żeby pojeździć trochę w terenie jako że i tak wszystko było już do mycia... Pogoda była bardzo słoneczna, szkoda tylko że zimno bo ok 6 stopni i bardzo mocno wiało. Ale nie ma się co zrażać :P Wyskoczyłem od razu w stronę Rzepnika, Węglówki i dalej na Wysoką Strzyżowską. Wyprawa zapowiadała się bardzo ciekawie wręcz epicko bo i siły i nastrój dopisywały przy okazji można było podziwiać widoki jakie serwowała nam polska jesień.... Wszystko byłoby dobrze gdybym nie wybrałem zamiast szutrowego zjazdu leśnej ścieżki, która jak się okazała była cała w błocie nie mówiąc bajorze... które w połączeniu z "łysą" oponą z tyłu skutecznie mnie zatrzymywało dlatego musiałem często iść z buta. Przy okazji zaliczyłem glebę i przy próbie ratowania się uderzyłem kolanem w mostek co skończyło się kilkunastominutowym "odpoczynkiem". Przez dalszą część drogi musiałem przedzierać się bokami żeby omijać zalane wodą koleiny, klnąc pod nosem i zaciskając zęby z bólu bo kolano zdążyło już spuchnąć... Jakoś udało mi się wyjechać z lasu jednak czekały na mnie jeszcze dwa mordercze podjazdy w drodze do domu i żeby tego było mało akurat pod wiatr... Umęczyłem się strasznie ale jakoś udało się dojechać do domu tyle że znacznie później. Szkoda że tak się to poskładało bo z tego co widzę i czuję na tym weekendzie już na rower nie siądę.. :( Tyle że zawsze lepiej było jechać niż siedzieć w domu... :)
Rzepnik - zjazd na Węglówkę © sheva87

Rzepnik - Węglówka (zjazd) © sheva87

Węglówka - skład drewna gdzieś tam w lesie © sheva87

Skład drzewa - w drodze na Węglówkę © sheva87


Dane wyjazdu:
32.00 km 20.00 km teren
01:32 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Teren

Piątek, 15 października 2010 · dodano: 24.10.2010 | Komentarze 0

Nie pamiętam dokładnie trasy ale ogólnie to było takie tłuczenie się po prządkach i okolicy.





Dane wyjazdu:
50.00 km 39.00 km teren
02:44 h 18.29 km/h:
Maks. pr.:69.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mocna jazda w terenie z Adrianem

Sobota, 9 października 2010 · dodano: 10.10.2010 | Komentarze 0

Chyba wczoraj za dużo przycisnąłem bo siłowo nie czułem się za dobrze. Ale podjechałem do Krosna a później z Adrianem przejechaliśmy przez Czarnorzeki, chwila namysłu i jazda w stronę Królewskiej, jednak to jest kwintesencja kolarstwa górskiego w mojej okolicy i nie znam nikogo kto coś jeździ a nie podobałaby mu się ta trasa. Z racji że mieliśmy dużo czasu nie skończyliśmy jazdy na Królewskiej tylko uderzyliśmy jeszcze w dół na Węglówkę i kolejny szutrowo-leśny zjazd na łeb na szyję trzeba dopisać do biografii :P . Z Węglówki podjechaliśmy znowu pod Czarnorzeki i dalej w stronę zamku i do domu, ja w prawo jeszcze jeden zjazd szutrowy oczywiście musiałem zaliczyć a Adrian asfaltem pojechał na Krosno i to by było tyle iście epickiej wyprawy....no może poza tym że ledwo dojechałem do domu :D


Dane wyjazdu:
42.00 km 30.00 km teren
01:57 h 21.54 km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jesienna jazda

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 10.10.2010 | Komentarze 0

Po powrocie z Rz. wyskoczyłem na rowerek, pogoda ładna tyle że już nie jest za ciepło bo temp oscyluje w granicach 10 stopni a ja nie mam ubrania na takie temperatury. Ratuję się tylko ubieraniem na cebulkę ale to nie zawsze jest skuteczne. Pokręciłem trochę po Krośnie, Korczynie, Kombornii, później pkt widokowy, prządki i zjazd z zamku w stronę domu. Fajnie tak znowu pojeździć po dwutygodniowej przerwie. :)