Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sheva z miejscowości Bratkówka k. Krosna. Nakręciłem do tej pory 18386.10 kilometrów z czego 7563.96 w terenie. Przycinam z średnią prędkością 20.74 km/h, choć pewnie by mogło być lepiej. :P
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sheva87.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
45.37 km 22.00 km teren
02:32 h 17.91 km/h:
Maks. pr.:70.92 km/h
Temperatura:28.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:139 ( 70%)
Podjazdy:644 m
Kalorie: 1444 kcal
Rower:Trek 8500

Budy z Adrianem, kąpiel Sigmy i przedzieranie się przez pola.

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0

Zgodnie z ustaleniami z dnia poprzedniego wyskoczyłem z Adrianem przed południem na rower, żeby nie marnować całego dnia. Poza tym pogoda miała być wątpliwa w drugiej części dnia co zresztą sprawdziło się. Pojechałem przed 10 do Adriana do Krosna, skąd Kopalnianą udaliśmy się w kierunku Krościenka i tam dalej polnymi drogami w stronę lasku. Tam czekał nas super zjazd w dół, szkoda tylko, że droga się nagle skończyła i musieliśmy jechać przez pola kukurydzy kilkaset metrów do jakiejkolwiek polnej drogi ;D. Ciekawe to było, ale jakoś dotarliśmy do "cywilizacji". Potem w Komborni pojechaliśmy w górę w kierunku pkt widokowego z tym, że odbiliśmy na Budy i tam dalej w górę, gdzie przy awaryjnym wypinaniu się przy manewrowaniu pomiędzy kałużami zawadziłem nogą o mostek. Patrzę, a Sigmy nie ma, patrze dookoła i jej nie widzę... panika bo wszędzie same kałuże. Jak się okazało, licznik wylądował w wodzie. Wyciągnąłem go po 15-20 sekundach i na szczęście działał i mam nadzieję, że tak zostanie. Ale przyznam, że ciśnienie mi podskoczyło dość mocno... uff. Potem dalej przez las w stronę wyciągu i zjazd wąwozem z Prządek i dalej na Korczynę szybkim zjazdem. Później to już droga do domu. A wiało jak jasna cholera, ledwo zmęczyłem drogę, a że nie byłem pierwszej świeżości po jeździe z wczorajszego dnia to sił już nie było prawie wcale. Jutro pewnie fajrant, bo ledwo chodzę.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ktakj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]