Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sheva z miejscowości Bratkówka k. Krosna. Nakręciłem do tej pory 18386.10 kilometrów z czego 7563.96 w terenie. Przycinam z średnią prędkością 20.74 km/h, choć pewnie by mogło być lepiej. :P
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sheva87.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
41.00 km 25.00 km teren
02:03 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wypad z Adrianem.... dzisiaj leśny hardcore

Sobota, 7 sierpnia 2010 · dodano: 07.08.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj nie wiem co ze mną nie tak, ale cały dzień jakiś struty byłem, aż musiałem się na chwilę położyć i przespać.... po pobudce ok 16 telefon do Adriana i wyszło na to, że pasuje dzisiaj coś pojeździć bo ładna pogoda... jakoś mi się udało trochę opamiętać ale droga do Krosna była jak męka... myślałem że zaraz gdzieś jedne do fosy jak mnie zasłabi :> . Ruszyliśmy na Korczynę i później na Kombornię i podjazd w stronę pkt widokowego... męczyłem się strasznie bo pomimo ogólnej niedyspozycji nogi też nie były w formie... pewnie po tym przedpołudniowym koszeniu trawy ;/. Wymyśliliśmy, że pojedziemy zobaczyć gdzie może prowadzić droga w lesie gdzie nie było dane wcześniej jechać i to był strzał w 10-tke, trasa jak w górach, bardzo trudna technicznie i trzeba było z buta często ruszyć ale za to widoki teren cudowny... do tego po obu stronach kilkumetrowe skarpy :P Żeby tam zjechać musiałbym być albo super technikiem albo świrem, z tym że w drugim przypadku chyba bym już do domu nie wrócił tylko został na dole :> W każdym razie brakuje mi lata świetlne jeżeli chodzi o technikę i strach przede wszystkim na dodatek jadąc wpiętym w SPD. Szkoda, że nie miałem tel bo było gdzie zdjęcia pstrykać ale mam zamiar to nadrobić.

I tutaj się kończy dobra część opowieści bo złapałem flaka i trzeba było latać dętkę... w sumie miałem swoją nową ale Adrian miał łatki to się wykorzystało... a co by było jakbym nie miał dętki i pompki..... chyba tylko rzucić rower w krzaki i płakać hehe bo ani tel, wszędzie w koło las a ja nie wiem gdzie jestem :P........ Ale za to była przygoda i to nie mała ... no i kręcimy dalej.. wy też na dupsku nie siedźcie ;D



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]