Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sheva z miejscowości Bratkówka k. Krosna. Nakręciłem do tej pory 18386.10 kilometrów z czego 7563.96 w terenie. Przycinam z średnią prędkością 20.74 km/h, choć pewnie by mogło być lepiej. :P
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sheva87.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
56.00 km 40.00 km teren
03:19 h 16.88 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Maraton Cyklokarpaty - edycja Jasło

Niedziela, 4 października 2009 · dodano: 05.10.2009 | Komentarze 1

No i ostatni z 3 maratonów w których miałem zamiar wystartować w tym roku mam już za sobą. Udało się ukończyć wszystkie bez jakichś nieprzyjemnych przygód i wypadków co na pewno bardzo cieszy patrząc na to jak czasem to wygląda na tego typu imprezach. No ale może coś więcej na temat edycji w Jaśle. Maraton na pewno można zaliczyć do udanych, pogoda dopisała także mimo ze temp nie była za wysoka i troche wiało zawsze przyjemniej jedzie sie w słoncu niz w deszczu. Trasa była ciężka kondycyjnie, przewaga szutrów i polnych dróg z dość duża ilościa asfaltu w porównaniu z dwoma wczesniejszymi edycjami, ale nie zabrakło też trudnych odcinków leśnych z niebezpiecznymi zjazdami, kilkoma potokami i jakimś mini kamieniołomem. Najważniejsze jest to ze na ten maraton pojechałem wkoncu z jakims wiekszym przygotowaniem i bez zmeczenia jak to mialo miejsce w dwoch wczesniejszych. Sił nie brakowało za szybko i udawało sie trzymać dobre tempo i powalczyc na podjazdach :) Sprzet tez jakoś wytrzymał trudy jazdy choć pewnie koło znowu pojdzie do centrowania... :P Osobiście dodał bym wiecej odcinkow lesnych kosztem szutrów których mam na chwile obecną dość ;D Jestem z siebie zadowolony bo był to wystep w którym nie musiałem cały czas meczyć sie z skuraczmi tylko można było troche przycisnąc. No i ten ponad pół godzinny podjazd pod Liwocz i wspaniałe widoki na prawde były niezłym urozmaiceniem trasy... Jedynie mógłbym przyczepić sie troche do oznakowania trasy ale wiadomo ze z tym jest różnie :) W każdym bądź razie wyścigi w tym roku mam już za sobą i teraz tylko czekać na nastepny rok i mam nadzieje występy w kilku innych edycjach maratonu :)






Komentarze
maciek320bike | 14:36 poniedziałek, 5 października 2009 | linkuj To tobie kilka razy na kole siedzialem:):). Pozniej niestety kontuzja kolana niepozwolila przycisnac.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]