Minimalizacja asflatu - ciag dalszy. Poszukiwanie nowych potencjalnych tras.

Czwartek, 18 sierpnia 2011 · dodano: 18.08.2011 | Komentarze 0

Nawet owocne, choć mogłoby być zdecydowanie lepiej :)

Teren do oporu

Środa, 17 sierpnia 2011 · dodano: 17.08.2011 | Komentarze 0

W planach minimalizacja asfaltu do maksimum i tak też wyglądało 3/4 trasy od początku. Zacząłem od podjazdu pod Rzepnik i zjazdu na Węglówkę gdzie przedzierałem się szutrami i polnymi drogami. Po podjechaniu pod Czarnorzeki zaliczyłem Prządki i techniczny odcinek przez las w stronę pkt widokowego. Potem na Kombornię i dalej szutry w kierunku domu. Nawet fajna trasa wyszła. Oczywiście płasko nie było.

Tym razem bez nieprzyjemnych niespodzianek

Wtorek, 16 sierpnia 2011 · dodano: 17.08.2011 | Komentarze 0

No i niech tak zostanie na dłużej a najlepiej na zawsze.

Kretówki i guma Kołczona

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Wyjechaliśmy z Kołczonem koło południa i w trakcie wyszło na to, że odbiliśmy w stronę Kretówek, gdzie jeszcze go nie było jeszcze. Jechało się fajnie bo pogoda dopisywała. Jednak radość z udanego przejazdu zepsuła guma, która mój kompan podróży złapał po wyjeździe na asfalt. Jak się okazało winowajcą był praktycznie taki sam mały kamyczek, który wcześniej załatwił moją dętkę. Niezły zbieg okoliczności. Oczywiście przed jazdą zrugałem go, że znowu jedzie na pusto bez niczego. Licho jednak nie śpi ;]

Wieczorny wyjazd + gleba

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0

No to pojechałem... ale może od początku. Start późno bo około 19 i w planach było przejechanie w stronę Korczyny i gdzieś do góry, potem zjazd i do domu. Po drodze dojechał do mnie kuzyn kumpla, który też coś tam jeździ i dalej jechaliśmy razem. Korzystając z okazji chciałem pokazać mu kilka ciekawych przejazdów terenowych, bo jak do tej pory jeździł głównie po asfalcie bądź powszechnie znanych szutrach. Po wyjechaniu na Czarnorzeki padło na zjazd z parkingu przy Prządkach na Korczynę. Trasa się spodobała, a czasu mieliśmy jeszcze trochę więc odbiliśmy w stronę Zamku, bo po drodze chciałem pokazać jeszcze jedną trasę. Zjazd stromy, trochę szutru, trawy i asfaltu. Niestety na odcinku gdzie była trawa podjechało mi przednie koło i zaliczyłem pierwszą glebę na Treku. Ja cały, rower też :P nie licząc kawałka piankowego chwytu który się oderwał przy kontakcie kierownicy z podłożem. Z racji że była to mokra trawa to można powiedzieć, że był to "kontrolowany" upadek. Można by powiedzieć, że jedynym co ucierpiało to moja duma :P , no ale z drugiej strony takie są uroki jazdy i nie tacy jak ja zaliczali gleby :)

Podobnie jak dnia poprzedniego tylko inna trasa i guma na deser

Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 12.08.2011 | Komentarze 0

Trasa również była zaplanowana tak, żeby nie brakowało podjazdów, które starałem się pokonywać w dość mocnym tempie, dopóki nie brakowało sił na stojąco, a później z siodła. Wyjazd udany aczkolwiek męczący zwłaszcza, że dzień wcześniej było też mocne kręcenie. W sumie objechałem Rzepnik, Łączki jagiellońskie, Łęki Strzyżowskie, Pietruszą Wolę, Węglówkę i Czarnorzeki i Korczynę. To jest istotne, że jadąc asfaltem zwykle jest to i tak długi podjazd gdzie wbrew pozorom wcale nie jest łatwiej niż w terenie ;] Przy końcu zaczęło mi uchodzić powietrze z przedniego koła, nie miałem przy sobie kompletnie nic, także mogło być nieciekawie. Jednak udało mi się dojechać do domu na minimalnym zapasie powietrza. Winowajca ---> mały ostry kamyczek :P

Trening siłowy - podjazdy

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0

Udało mi się jakoś z łóżka po 8 zedrzeć :P i muszę przyznać, że łatwo nie było :). Po śniadaniu i kilku pierdołach które miałem do zrobienia wyruszyłem o 10.00. W stronę Odrzykonia i Spornego, gdzie czekał mnie pierwszy pion do pokonania. Okazało się, że poszło mi znacznie lepiej niż za pierwszym razem jak jechałem tamtędy jeszcze na BH. No ale geometria i waga robią jednak swoje. Pewnie i technika podjazdu od tego czasu poszła do góry ;]. Potem zjechałem trasą drogi krzyżowej w dół w stronę Korczyny, gdzie znowu odbiłem w górę i czekała na mnie równie długa i mozolna wspinaczka, tym razem jednak asfaltowa (pierwsza była ziemno-kamienista). I ten podjazd udało mi się pokonać. Początkowo miałem podjeżdżać pod Prządki asfaltem po wcześniejszym wyjechaniu z lasu jednak poszedłem na całość i ostatecznie atakowałem parking odcinkiem leśnym, którym zawsze się zjeżdża. Przy samym końcu przystawiło mi, ale to już raczej nachylenie nie do podjechania biorąc po uwagę luźne kamienie i lekko sypkie podłoże. Następnie pojechałem w stronę strzelnicy i przez las w kierunku pkt widokowego, który oczywiście musiałem odwiedzić. Potem grzbietem w stronę Komborni, gdzie znowu wyciągnąłem niezłą średnią na stosunkowo krótkim odcinku, ale za to bardzo stromym. Potem to było już kręcenie w stronę Krosna, gdzie zrobiłem rundkę krajoznawczą i odbiłem w stroną domu. Pogoda idealna do jazdy, początkowo nawet nie za ciepło, ale później w sam raz bez duchoty. Pytanie tylko przez ile pogoda raczy się utrzymać :P

Szybki wyjazd treningowy

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 0

Nie było za wiele czasu dzisiaj na jazdę, ale udało się coś tam przejechać z dłuższym podjazdem pod Prządki z Korczyny i później mocny zjazd z Zamku w stronę Głębokiego. Czas gonił więc trzeba było wracać.

Brzozów

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

Wyjazd ok 11. Można powiedzieć, że jest to w pewnym wypadku symboliczna trasa, bo powtarzamy ją z kumplem od kilku lat co najmniej raz w roku. Mimo, że kilometraż nie jest jakiś powalający to jest się gdzie zmęczyć i co zobaczyć. Zjazdy też są bardzo ciekawe ;]. Początkowo jechało się ciężko a to dlatego, że licho już niosło z daleka chmury, które miały popsuć pogodę i wiało konkretnie. A który kolarz lubi jak mu wieje prosto w twarz. No ale nie było by zabawy jakby od czasu do czasu wmordewind nie dawał o sobie znać. Uderzyliśmy z Kołczonem w stronę Korczyny, przez Burkot na Wolę Komborską, gdzie odbicie na Orzechówkę i ogólny zjazd w stronę Starej Wsi z kilkoma prostymi odcinkami i dwoma drobnymi podjazdami. Tam postój i kilka fotek przy kościele (sanktuarium?) i dalej w stronę Brzozowa. Tradycyjna sweet focia przy wjeździe :P po czym dokręciliśmy do "rynku", a tam zakupy, posiłek i dalej w drogę. Podjazd czekał na teraz zacny i trochę trzeba było się nagimnastykować. Potem oczywiście w dół, ale nie udało się wykręcić więcej bo wiatr niemiłosiernie trzymał po wyjeździe z leśnego odcinka. Następnie w kierunku Zmiennicy, Malinówki, Jabłonicy Polskiej i Komborni. Dalej to już standardowy powrót do domu. Sił nie było jakoś za wiele, stosunkowo duszno i nogi zmęczone po wcześniejszych dniach. Ale wyjazd udany i można odfajkować w kalendarzu ;)

Do Krosna i z powrotem.

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

Rekreacyjnie żeby porozmawiać i nie siedzieć bezczynnie na ławce. Zawsze warto trochę kości rozruszać, tym bardziej że lata lecą :P