Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sheva z miejscowości Bratkówka k. Krosna. Nakręciłem do tej pory 18386.10 kilometrów z czego 7563.96 w terenie. Przycinam z średnią prędkością 20.74 km/h, choć pewnie by mogło być lepiej. :P
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sheva87.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:409.00 km (w terenie 197.00 km; 48.17%)
Czas w ruchu:20:01
Średnia prędkość:20.43 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:37.18 km i 1h 49m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.00 km 35.00 km teren
02:35 h 19.74 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 8500

Teren z Adrianem

Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 02.05.2011 | Komentarze 0

Telefon od Adriana i znalazł się kompan do jazdy, w sumie dobrze bo można było oczekiwać jazdy w tempie bez czekania na siebie na wzajem. Początkowo pojechałem do Krosna bo wypad się miał trochę opóźnić, a ja byłem już ubrany. Pokręciłem trochę po mieście i podjechałem po Adriana, zawineliśmy się w miarę szybko w stronę Korczyny i potem drogą szutrowo-polną, którą kiedyś tam wynalazłem. Adrian jak się okazało nie jechał jeszcze w ten sposób to przynajmniej dodałem mu nową opcję do jazdy :P Potem pojechaliśmy z kolei, także na nową dla niego drogę, którą zbadałem ostatnio. Ogólnie to jechało się spoko, dobre tempo, nie za ciepło ale jakiejś tragedii nie było. Potem podjechaliśmy jeszcze pod Prządki i dalej w las z parkingu i podjazd pod zamek. Uwielbiam tamten odcinek, bardzo techniczny i dający dużo frajdy. Na zakończenie zjazd z Zamku na Korczynę i powrót również mniej standardową drogą do domu. Na rozjeździe jeszcze chwilę rozmowy i to by było na tyle. Plusem tego było to, że pogoda się poprawiła i choć na sam koniec w tym roku balony poleciały, bo pogoda nie wypaliła, a szkoda. Podsumowując, dobra terenowa jazda w doborowym towarzystwie ;]